Jurków w pewnym sensie jest centralnym punktem gminy Czchów. Tutaj krzyżują się szlaki komunikacyjne, biegnące z Tarnowa i Krakowa. Rondo w Jurkowie, zbudowane przed kilku laty, jest pewnego rodzaju punktem orientacyjnym dla wszystkich, którzy choć raz tędy jechali. W odległości kilku metrów od tego miejsca znajduje się barokowy kościółek modrzewiowy, który przez wieki był miejscem modlitw tutejszych mieszkańców, kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się nowy kościół, poświęcony w 1989 r. – obecny kościół parafialny. Przy kościele powstaje nowa plebania. Przy samym rondzie jest też przedszkole, a 100 metrów od ronda remiza Ochotniczej Straży Pożarnej. Zespół Szkół im. Jana Pawła II znajduje się przy trasie w kierunku Tarnowa. Naprzeciw starego kościółka jest również droga, prowadząca do tzw. Jurkowskiej Chorwacji, czyli miejsca, gdzie w miesiącach letnich tysiące ludzi odpoczywa, korzystając z czystej wody, słońca i szeregu oferowanych przez właścicieli atrakcji. Badania naukowe, przeprowadzone jeszcze przed II wojną światową pozwoliły odkryć na terenie dzisiejszego Jurkowa osadę neolityczną, pozostałości po jamie mieszkalnej, której wiek mógł wynosić ok. 6 tys. lat. Kolejne badania, przeprowadzone już bardziej współcześnie, pozwoliły odnaleźć na terenie Jurkowa osadnictwo kultury mierzanowickiej, groby całopalne, osady z okresu rzymskiego i wczesnego średniowiecza. Pierwsza informacja, gdzie podawana jest nazwa Jurków, pochodzi – podobnie jak to ma miejsce przy sąsiednich miejscowościach – z 1215 r., kiedy to dziesięcinę snopową przekazywano na rzecz krakowskiej kurii.
Jeszcze w XIV w. miejscowość trafia w ręce Wielogłowskich i pozostaje ich własnością przynajmniej do XVII w. Jednym z najbardziej znanych przedstawicieli tej rodziny był Kasper Wielogłowski (+1564), którego nagrobek, a także jego żony, znajduje się w kościele parafialnym w Czchowie. Stworzenie tych nagrobków przypisywane jest włoskiemu artyście Hieronimowi Canavesiemu, który pełnił funkcję nadwornego rzeźbiarza na dworze Zygmunta Augusta. Nagrobek jednego z ostatnich właścicieli, którym był Saryusz Dobrzyński, znajduje się na starym cmentarzu w Czchowie. Ostatnim właścicielem obszaru dworskiego była rodzina Marasse. Dwór rodziny Marasse spłonął po I wojnie światowej. W roku 1934 okoliczne miejscowości, w tym Jurków, nawiedziła potężna powódź. Woda doszła aż do starego kościółka. Wśród wielu legend o Jurkowie, jedna z nich głosi, że kościółek, bądź jeden z obrazów, został przyniesiony przez powódź na Dunajcu. Inna, że dzwonek z sygnaturki rozpędza burze i dzwoni przed gradobiciem. Mieszkańcy Tworkowej wiedzą, że rozstępujące się przed głosem dzwonka chmury kierują się na stronę ich wsi i niszczą zasiewy, podczas gdy na Jurków nie spada kropla deszczu. Pod koniec II wojny światowej przechodził tędy front wojenny, którego skutkiem było zniszczenie wielu domów.