26 Czchów Rynek    Rynek w Czchowie został wytyczony w połowie XIV wieku, zgodnie z założeniami stosowanymi przy lokacjach miast na prawie niemieckim. Z narożników rynku wychodzą ulice, a przy południowo-wschodnim narożniku znajduje się kościół.

    W średniowieczu przez rynek przechodził trakt węgierski, gdzie odbywały się jarmarki i inne ważne wydarzenia. Według podań to tutaj miano ściąć księcia wołoskiego - Eliasza.

    W XVIII w. na rynku stanął pomnik św. Jana Nepomucena. Pomniki tego świętego stawiano głównie w miejscach zagrożonych powodzią (np. w Domosławicach). Szukano również jego wstawiennictwa podczas suszy i ta motywacja postawienia pomnika w tym miejscu wydaje się być bardziej celowa.

P6168761    Po zachodniej stronie rynku umieszczono rzeźbę św. Floriana. Została ona ufundowana przez mieszkańców, aby św. Florian ochraniał ich przed ogniem i klęskami. Zagadką jest, co poniżej rzeźby robi romański lew, pochodzący z pierwszego czchowskiego kościoła. Z lwem związana jest legenda: Dawno temu żyła piękna Czchowianka Zofia, niezwykle kapryśna i nieustannie odrzucająca zaloty kandydatów na męża. Również rycerz Bartosz zakochał się w Zofii i poprosił o jej rękę, wreszcie chętnie się zgodziła, lecz stawiała mu co raz to nowe warunki. Ostatecznie poprosiła o dzikie zwierzę, najpotworniejsze i ryczące. Rycerz zamiast jechać do Afryki po lwa, udał się do pobliskich Ciężkowic, gdzie mistrz kamienia z pomocą Brodowej Wampirzycy wykonał kamiennego lwa. Uradowany Bartosz wrócił do Czchowa i wręczył Zofii obiecanego lwa, na co Czchowianka krzyknęła: "ależ on jest z kamienia!". Rycerz odpowiedział: "Kamienny lew, za twe kamienne serce. Prędzej ten lew zaryczy niż ty serce czyjeś pokochasz". Ostatecznie kamiennego lwa wyświęcono i położono u stóp Św. Floriana. Ten, kto spotkał w życiu prawdziwą miłość, może tego lwa ożywić.”

    Do dziś z 20 domów podcieniowych pozostało tylko sześć, znajdujących się w północnej pierzei rynku, które odbudowano po wielkim pożarze w 1947 roku.

P6188931    W centralnym miejscu rynku znajduje się fontanna św. Kingi, w pobliżu pomnika przyrody – dęba o imieniu Kazimierz (na cześć króla Kazimierza Wielkiego). Z pobytem św. Kingi w Czchowie związana jest legenda, która brzmi następująco:Kiedy Św. Kinga uciekała przed Tatarami na Węgry zatrzymała się w Czchowie i poprosiła mieszkańców o wodę. Mieszczanie widząc liczny orszak przestraszyli się, że zabraknie im wody w mieście. Dlatego w zamian poczęstowali ich śliwkami. Strudzona Św. Kinga nim wyruszyła dalej, zatrzymała się przed skałą na ulicy Węgierskiej. Tam odmówiła modlitwę, tupnęła nogą, a wtedy wytrysnęło źródełko. Wszyscy ugasili pragnienie i odjechali. W Czchowie od tego czasu brakowało wody, ale śliwy rodziły piękne owoce.”